"Nature" debunkuje "Nature"

W październiku 2020 r. prestiżowy periodyk naukowy "Nature Energy" opublikował artykuł (Sovacool et al., 2020), w którym zespół naukowców-politologów z Uniwersytetu w Sussex postawił 3 potężne tezy na gruncie analizy statystycznej 25 lat danych na poziomie 123 krajów:

  • energetyka jądrowa (EJ) nie prowadzi do redukcji emisji (!),
  • OZE prowadzi do redukcji emisji,
  • OZE i EJ wzajemnie się wykluczają, tzn. EJ wypycha OZE.

Te znajomo brzmiące konkluzje zostały z automatu powielone przez antyatomowe towarzystwo:

Edytorzy "Nature Energy" pozwolili jednak opublikować miażdżącą krytykę - co nie jest normą w środowsku naukowym - w której Fell et al. (2022) wykazują, że Sovacool et al. (2020):
  1. błędnie zaakceptowali hipotezę zerową (nie znaleźliśmy korelacji => EJ nie redukuje emisji), bo ich (niekompletna) analiza nie osiąga poziomów istotności. To unieważnia wszystkie implikacje dotyczące polityki energetycznej, które autorzy wysnuli, jakby hipoteza zerowa została potwierdzona, czyli - w skrócie - powielanie propagandy o szkodliwości atomu w dekarbonizacji.
  2. lichą negatywną korelację pomiędzy udziałem EJ i OZE zinterpretowali w duchu "EJ wyklucza OZE" i dlatego EJ nie dekarbonizuje, co jest absurdalne, a poza tym sprzeczne z zaakceptowaniem powyższej hipotezy zerowej. Fell et al. (2022) wskazują tu na przykład Niemiec, gdzie OZE "wypycha" EJ, ale przecież mogło wypychać paliwa kopalne, gdyby EJ nie została wyłączona. Sovacool et al. (2020) chyba usilnie szukali tu potwierdzenia, że decyzja o odejściu od EJ jest z powodów społeczno-politycznych tożsama z dekarbonizacją.
  3. arbitralnie zredukowali dane na przestrzeni lat do analizy przekrojowej porównującej redukcję emisji w latach 1990-2004 vs 2000-2014 i w dodatku wprowadzili 5-letnie przesunięcie w porównywaniu emisji i udziału EJ/OZE. Takie słabo uzasadnione masowanie danych zawsze powinno budzić podejrzenia, a zwłaszcza wtedy, kiedy wyniki są sprzeczne z intuicją. Sam Sovacool cytuje (nr 7 i 51) artykuł z analizą panelową, a potem w swojej pracy dokonuje arbitralnej analizy przekrojowej.
  4. użyli tylko jednej zmiennej kontrolnej (PKB per capita) i nie przeprowadzili należytych testów wrażliwości.

Fell et al. (2022), używając tych samych danych co Sovacool, dokonali poprawnej analizy panelowej z uwzględnieniem zmiennych kontrolnych oraz analizy wrażliwości i doszli do trywialnej konkluzji, która jest wyrażowana w tytule ich artykułu: "Nuclear power and renewable energy are both associated with national decarbonization". Kto by pomyślał? Sprawa jest dość kompromitująca dla edytorów i recenzentów, którzy przepuścili artykuł Sovacoola. Dlaczego tak się stało? Przecież tu mamy statystykę na poziomie podstawowego kursu dla studiów technicznych, przyrodniczych lub ekonomicznych i wszyscy rozsądni komentatorzy w mig dostrzegli, jak wadliwy jest to produkt.

Środowisko naukowe nie wyciągnęło żadnych wniosków z poprzednich skandali i fatalnej jakości prac naukowych z udziałem antyatomowych ideologów jak Sovacool. Dla przykładu, w 2016 r. jego artykuł pt. "Nuclear energy and path dependence in Europe's "Energy union": coherence or continued divergence?" został wycofany z czasopisma "Climate Policy" po tym, jak wykazano w nim rażące błędy metodologiczne (retractionwatch.com).




Niezależnie od Fell et al. (2022) artykuł Sovacoola został obnażony przez profesora Instytutu Maxa Planka w Greifswaldzie Friedricha Wagnera (Wagner, 2021), który też doszedł do konkluzji, że EJ i OZE korelują się z niższymi emisjami:

Fig. Korelacja pomiędzy udziałem OZE a emisjami CO2 per capita dla 26 krajów Europy (czarna linia) oraz dla krajów Europy posiadających EJ (czerwona przerywana linia). (Wagner, 2021)
Fig. Korelacja pomiędzy udziałem EJ a emisjami CO2 per capita dla krajów Europy (czerwona linia). (Wagner, 2021)
Źródło: Wagner (2021)

Czy doczekamy czasów, kiedy środowisko akademickie zacznie traktować antyatomowców - de facto denialistów fizyki jądrowej - tak, jak traktuje denialistów klimatycznych?

Komentarze